. . .
|
|
Mad Machines... demand a grub...
Bloody oil... they wanna sssuck...
GO! Fill your pockets - wanna... MORE!
Send them rockets – it's your... WAR!
Only way to have... CONTROL!!!
Start to pray... for pity's sake...
Yor conscience died... be wide-awake...
MARCH! Let them have some HEROES!
MARCH! Medals shine in mirrors!
M*A*S*H! Bloody oil on your...
MIND! FOOLISH ON YOUR SIDE!!!
... So HADES overflowed in DARKNESS!
NO HOPE if you are spoilt with Petrodollar's blood!
Whole nation in a state of MADNESS!
You've JOINED THEM you should know - THERE IS NO WAY BACK...
Terribilis... Est... Locus... Iste...
STOP! You have promised FREEDOM!
MASH! They can't stand MORE WIDOWS!
$$$$$$UCK! Petrodollar - feel the... BLOOD!
Soon they'll kick your ASS!!!
... So HADES overflowed in DARKNESS!
NO HOPE if you are spoilt with Petrodollar's blood!
Whole nation in a state of MADNESS!
You've JOINED THEM you should know - THERE IS NO WAY BACK...
... So HADES overflowed in DARKNESS!
NO HOPE if you are spoilt with Petrodollar's blood!
Whole nation in a state of MADNESS!
You've JOINED THEM you should know - THERE IS NO WAY BACK...
Terribilis... Est... Locus... Iste...
(This… Place… Is… Terryfyin'…)
. . .
|
|
Oto targowisko CIERPIENIA...
Na stołach pokrytych zielonym suknem...
Człowiek serwuje dziś rozpacz!
Oto targowisko BEZSENSU...
Tak wiele ma imion Pan Życia i Śmierci...
Lecz sam się NIGDY nie zmienia!
Oto targowisko WŁADZY...
W upiornym tańcu upadłej wielkości...
Z cynicznym uśmiechem na rumianej twarzy...
Człowiek staje się... bogiem...!!!
Oto targowisko ILUZJI...
Wśród błysku fleszy,
chciwych oczu kamer...
Spójrz, jak cieknie mu ślina...
Oto targowisko KŁAMSTWA...
Starannie dobiera myśli i słowa...
Bo te ostatnie są kluczem!
Oto targowisko KLUCZY...
Do wrót umysłu drugiego człowieka...
Który stanie się kupcem!
Człowiek staje się... bogiem...
Teraz jest zbyt wcześnie, żeby wybaczyć...
Jutro będzie za późno, żeby zapomnieć...
Oto targowisko WIARY...
Sprzedawcy BOGA zatrują ci serce i myśli...
Które im sprzedasz... Oto targowisko ŻĄDZY...
Bo TO, co w istocie swej NIC nie oznacza...
Tutaj staje się... BOGIEM...
Oto targowisko BOGA...
Kolejnym ZEREM w rachunku pragnienia!
Kolejnym ZEREM w rachunku zbawienia!
Oto targowisko ZBAWIENIA!
Teraz jest zbyt wcześnie, żeby wybaczyć...
Jutro będzie za późno, żeby zapomnieć...
Dzisiaj jest za późno, żeby wybaczyć...
Jutro będzie zbyt trudno siebie odnaleźć...
Oto targowisko JUDASZY...
Sprzedawcy BOGA zatrują ci serce...
A STRACH stanie się kluczem...
Oto targowisko KLUCZY...
Do celi życia innego człowieka...
To słowa, które im służą...
Oto targowisko ABSURDU...
Do drzwi boskiego planu pragnienia!
Do drzwi boskiego planu zbawienia!
Oto targowisko... SZATANA!!!
Teraz jest zbyt wcześnie, żeby wybaczyć...
Jutro będzie za późno, żeby zapomnieć...
Dzisiaj jest za późno, żeby wybaczyć...
Jutro będzie zbyt trudno siebie odnaleźć...
. . .
|
|
TERRA POLSKA...
Białoczerw - ona łopocze nad naszymi głowami...
W MARSZU - nie ma czasu na pytania!
W TŁUMIE - nie ma miejsca na różnice!
W BOGU - cała nasza jest nadzieja...
Że wybaczy... że zrozumie...
TERAZ POLSKA!
Białoczerw - ona liga polskich fantastycznych!
W MARSZU - nie ma czasu na pytania!
W TŁUMIE - nie ma miejsca na różnice!
W BOGU - cała nasza jest nadzieja...
Że wybaczy... że zrozumie...
Ciągle mam przed oczami głodnych władzy...
Zimny wiatr czarnych koszul nową armię pcha...
Szarą twarz... pozbawioną własnych marzeń...
Drżącą dłoń... by być sobą nagle składasz w pięść...
DUMNE CZOŁA... WĄ$KIE U$TA...
Werble warczą tam, gdzie zawsze była PUSTKA...
Teraz Polska, Białoczerw...
Monopolizuje targowisko wiary!
W MARSZU - nie ma czasu na pytania!
W TŁUMIE - nie ma miejsca na różnice!
W BOGU - cała nasza jest nadzieja...
Że wybaczy... że zrozumie...
Ciągle mam przed oczami głodnych władzy... Zimny wiatr czarnych koszul nową armię pcha... Szarą twarz... pozbawioną własnych marzeń... Drżącą dłoń... by być sobą nagle składam w pięść... W MARSZU - nie ma czasu na pytania! W TŁUMIE - nie ma miejsca na różnice! W BOGU - cała nasza jest nadzieja... że zrozumie... że WYBACZY...
Ciągle masz przed oczami głodnych władzy...
Zimny wiatr czarnych koszul nową armię pcha...
Szarą twarz... pozbawioną własnych marzeń...
Drżącą dłoń... by być sobą nagle składasz w pięść...
Ciągle mam przed oczami głodnych władzy...
Zimny wiatr czarnych koszul nową armię pcha...
Szarą twarz... pozbawioną własnych marzeń...
Drżącą dłoń... by być sobą nagle składam w pięść...
. . .
|
|
Jesteś tym, kim chciałeś być...
Panem Światła i... Ciemności Król...
Brzemię żywych na swych barkach wnieś...
Skoro nie chcesz teraz spojrzeć w DÓŁ...
A tutaj jest Raj!
Nie to nam obiecałeś...
Tutaj jest płacz!
Świat w oceanie łez!
Tu był twój brzask...
Nadchodzi zmierzch twej władzy...
Chciałeś wciąż braw - toń w oceanie łez!
Teraz jesteś tylko naszym snem...
Opium ludzi, którym zawsze źle...
Byłeś wiarą każdym nowym dniem...
Teraz nie chcesz nawet spojrzeć w DÓŁ!
Bo tutaj jest strach!
Tu jest twój lęk przed sobą...
Tu jest twój plon - świat w oceanie krwi!
Bo tutaj jest krew!
Tutaj jest płacz żałoby!
Tutaj jest śmierć!
Świat w oceanie łez!
Jesteś tym, kim nie chcę być...
Panem światła i ciemności król...
Krzywdę żywych na swych barkach WNIEŚ...
Pamięć Martwych - to JEDYNY plon...
Teraz jesteś nam koszmarnym snem!
Piekłem ludzi, którym zawsze źle...!
Byłeś wiarą każdym naszym dniem!
Teraz nie chcesz nawet spojrzeć w DÓŁ!
A tutaj jest Raj!
Nie to nam obiecałeś...
Tutaj jest płacz!
Świat w oceanie łez!
Tu był twój brzask!
Nadchodzi zmierzch twej władzy!
Chciałeś wciąż braw - TOŃ w oceanie łez!
Już czas... już czas... JUŻ CZAS!!!
. . .
|
|
Ten jeden krok dzieli cię od snu...
Za tobą dzień... przemocy... co nas... Popycha do zła... obłudy i kłamstw...
Ten jeden krok... droga w dół...
To twojej duszy głos...
Widzę mrok, to płonie nowy ląd...
Tylko wiatr - posłaniec KOŃCA...
Przeraża...
Czekając na lot do nieba...
Zbierając okruchy chleba...
Stoisz bezradnie patrząc w mur...
Strach... stary druh...
Rozrywa twój świat... ugina ci kark...
Przegrałeś... znów... masz już dość...
Do końca życia, lecz to... nie potrwa dłużej...
Gdy zrobisz krok... droga w dół...
To Twojej duszy głos...
Widzę mrok, to płonie nowy lont...
Teraz wiatr gra REQUIEM KOŃCA...
Ogłusza...
Czekając na lot do nieba...
Zbierając okruchy chleba...
Stoisz bezradnie patrząc w mur...
Za którym nic już nie ma...
A kiedy wylecisz z nieba...
Stacja końcowa - ziemia
Twardych kamieni głośny...
TO NIE SEN NA DNIE - TO ICH KRZYK!!!
Widzę lot... KONIEC... CIEMNO!!!
Słyszę krzyk - WSZYSTKO JEDNO!
Jeden krok - POCZĄTEK KOŃCA...
TO KAMIENIE NA DNIE! TO ICH KRZYK!!!
Czekając na lot do nieba...
Zbierając okruchy chleba...
Stoisz bezradnie patrząc w mur...
Za którym nic już nie ma...
A kiedy wylecisz z nieba...
Stacja końcowa - ziemia
Twardych kamieni głośny...
... krzyk... który trwa... dzieli cię... od dna...
Przegrałeś... strach... stary druh...
Rozerwie ci świat! Rozerwie ci duszę!
Gdy zrobisz krok... droga w dół...
Twojego strachu głos...
Widzę mrok... To płonie Nowy Jork...
Może wiatr... Posłaniec KOŃCA...
PRZERAZI CIĘ...
Czekając na lot do nieba...
Zbierając okruchy chleba...
Stoisz bezradnie patrząc w mur...
Za którym nic już nie ma...
A kiedy wylecisz z nieba...
Stacja końcowa - ziemia!
Twardych kamieni głośny...
TO NIE SEN NA DNIE - TO ICH KRZYK!!!
Widzę lot... KONIEC... CIEMNO!!!
Słyszę krzyk - wszystko jedno...
Jeden krok - POCZĄTEK KOŃCA...
TO KAMIENIE NA DNIE! TO ICH KRZYK!!!
Czekając na lot do nieba...
Zbierając okruchy chleba...
Stoisz bezradnie patrząc w mur...
Za którym nic już nie ma...
A kiedy wylecisz z nieba...
Stacja końcowa - ziemia!
Twardych kamieni głośny krzyk!
Może wiatr przerazi cię... ZATRZYMA CIĘ..
. . .
|
|
Oni są naszymi prywatnymi bogami!
Mają kasę, siłę, władzę mają...
Podziwiamy! Popieramy!
A władza jak miłość - uderza do głów!
A ich wielkość i boskość...
Jest tak mroczna jak ich dusze!
Wyznaw-cy-niczni-opraw-cy-niczni szubrawcy...
Chodź... teraz będziesz jednym z nas!!!
To MY Jesteśmy waszymi bogami!
Cieszy nas wasz widok...
Jest tak fantastyczny... i ULEGŁY!!!
Wybrań-cy-niczni-wybrań-cy-niczni wybrańcy...
Chodź... jutro będziesz jednym z nas!!!
Wyznaw-cy-niczni-opraw-cy-niczni szubrawcy...
Wyznaw-cy-niczni-opraw-cy-niczni szubrawcy...
CHODŹ...
Wyznawcy... Szubrawcy... Cyniczni...
CHODŹ...
WyBawiMy cię jak NIKT!!!
. . .
|
|
He's the man... he's the ONE...
King of tears and madness,
Shining bright on the TV screen...
Horrible daily news of fear and sadness!
I can see life of the man...
Hear the voice of silence...
Hear the voice of the living dead!
Horrible daily news of FUCKIN' VIOLENCE!!!
YE$! At the end of your life...
Greedy time is going down!
$O... the hole is waiting for you...
Every day will make you die...
I can see the land of man...
Hear the human laying...
Hear the voice of the living dead!
Horrible daily news of people DYING!!!
I can hear words of death...
Full of suckers lying...
Can you hear the living dead?
Horrible daily news of MOTHER'S CRYING!!!
YE$! At the end of your life...
Sucking hole will bring you down!
$O... THE HOLE IS WAITING FOR YOU!
Sweetest voice... will make you die...
YE$! At the end of your life...
Sucking hole will bring you down!
$O... THE HOLE IS WAITING FOR YOU!
Sweetest voice... will take you HIGH...
Your private HOLE!
Personal HOLE!
Sweet killing HOLE!
. . .
|
|
W płytkim dołku chowam sen...
Słucham głosów z głębi ziemi...
Mrówki wchodzą mi do ust!
Moje nerwy zamieniają się w korzenie!
Nie oszukasz krętych dróg...
bo na każdego czeka własna żmija i ja... i ja... i ja... i ja... i ja...
Nie oszukasz krętych dróg...
bo na każdego czeka własna...
W płytkim dołku chowam broń...
Tylko strach... adrenalina...
Która lepsza jest ze stron?
Wąż połyka ssswój ogon...
Nie oszukasz lotu kul...
bo dla każdego jedna, co ZABIJA i ja... i ja... i ja... i ja... i ja...
Nie oszukasz lotu kul...
bo dla każdego jedna, co ZABIJA i ja...
i ja... i ja... i ja... i ja...
Co ZABIJA... i ja... i ja... i ja... i ja...
W płytkim dołku złożą mnie...
Słucham głosów z głębi ziemi...
Mrówki wchodzą mi do ust...
Mam to w dupie... jestem TRUPEM...
Nie oszukam dzisiaj was...
Jestem SZTYWNY jakbym połknął KIJA i ja... i ja... i ja... i ja...
Nie oszukam dzisiaj was...
Jestem SZTYWNY jakbym połknął KIJA i ja... i ja... i ja... i ja...
Własna ŻMIJA... Co ZABIJA - To ZABIJA i ja... i ja... i ja..
I ja... I ja... I ja... I ja... I ja... I ja...
. . .
|
|
Gdy nie masz już dokąd uciec
Przed ciemnym dniem, jasną nocą
Nie znosisz już widoku krwi... w telewizji
Nie powinieneś tutaj być
Chodź... już za chwilę zacznie się... Tańczymy PrzyWódce
Popieramy PrzyWódce
Wybierzemy PrzyWódce
Upijemy PrzyWódce
Świętujemy PrzyWódce
Pokochamy PrzyWódce
Zabijemy PrzyWódce...
Nie jestem dobry... A może jednak jestem...?
Nie jestem zły... To był żart niedobry...
Nie zniosę już szkarłatnych słów... w telewizji
Nie powinienem tutaj być, bo już za chwilę zacznieMY...
Negocjacje PrzyWódce
Wybieramy PrzyWódce
Pochwalony PrzyWódce
PochowaNy PrzyWódce
Negocjacje PrzyWódce
Wybieramy PrzyWódce
Pochwalony PrzyWódce
Zakopany PrzyWódce
NO FUTURE!
Wybierzemy PrzyWódce
Zaciukamy PrzyWódce
NO FUTURE!
Urodzimy PrzyWódce
Pozdychamy PrzyWódce
NO FUTURE!
Pokochamy PrzyWódce
Zabijemy PrzyWódce
NO FUTURE! NO FUTURE!
Tańczymy PrzyWódce
Popieramy PrzyWódce
Wybierzemy PrzyWódce
Ubijemy PrzyWódce
Świętujemy PrzyWódce
Pokochamy PrzyWódce
Zabijemy PrzyWódce
Negocjacje PrzyWódce
Wybieramy PrzyWódce
Pochwalony PrzyWódce
PochowaMy PrzyWódce
Negocjacje PrzyWódce
Wybieramy PrzyWódce
Pochwalony PrzyWódce
ZakopanE PrzyWódce
Tańczymy PrzyWódce
Popieramy PrzyWódce
Wybierzemy PrzyWódce
Upijemy PrzyWódce
ŚwiętujeMY, ZabijeMY...
. . .
|
|
noc... to sen...
co w nas...
wycisza...
sumienie...
noc...
to mrok.. co nas...
obraca w kamienie...
niepokój... usypia nocami.sumienie... obudzi nad ranem...
strach... to... lek... na zło... którego już nie ma...
... świt... co dzień... to raj... co w piekło się zmienia...
... niepokój... usypia nocami... sumienie... obudzi nad ranem...
... schodzę w dół... krętymi schodami... woła mnie to... co nieNazwane...
... niepokój... usypia nocami... sumienie... obudzi nad ranem...
... schodzę w DÓŁ... krętymi schodami... woła mnie to... co nieNazwane...
. . .
|
|
Chciałeś być honorowym gościem...
w grze o nazwie - ŚWIATŁOŚĆ I MROK...
Wielki TŁUM śledzi każde słowo...
każdy mały gest... każdy krok...
Lecz nie ważne kto obejmie tron -
Ty jesteś (Ł)OsieM dla obydwu stron!
I nie ważne czy zrozumiesz sens...
Między Dobrem i Złem...
Lecz nie waż się... choć przez chwilę...
zwieść widowni swej...
Wielki TŁUM zaraz wzburzy się...
WIELKI BRAT... POŻRE CIĘ!!!
Bo nie ważne kto obejmie tron -
Ty jesteś (Ł)OSIEM...
dla obydwu stron!
I nie ważne czy zrozumiesz sens...
Panie i Panowie!
Oto odwieczna walka między Dobrem i Złem!
Walka... w której nie ma zwycięzców...
ani pokonanych nie ma!
Oto największy bezsens
naszego istnienia!!!
Chciałeś być Honorowym Gościem
w grze pomiędzy Dobrem i Złem...
Stałeś się honorowym ŁOSIEM...
Małą grą w WIELKIEJ GRZE!
Bo nie ważne kto obejmie tron ty masz po dupie zawsze z obu stron!
I nie ważne czy zrozumiesz sens...
Bo nie ważne kto obejmie tron -
Ty jesteś ŁOSIEM dla obydwu stron
I nie ważne czy zrozumiesz sens...
W grze pomiędzy... jawą i snem...
twoim Dobrem i Złem!!!
TADAU!!! tadau...
. . .
|
|
Nawet jeden mały Gest
Jeden dotyk Nieba
żeby znaleźć w każdym z Nas
Jeden wspólny wielki Raj, który da nam skrzydła
i pozwoli dotknąć gwiazd
To dla Takich chwil - całe życie wędrówką
Jeden Dar, jedno własne skrzydło, żeby potem poczuć wiatr
To dla Takich chwil - całe życie w szaleństwie
Oto mam moje Małe Niebo
Oto mam moje Małe Piekło
Oto mam moją Wielką Ziemię
Oto mam moje Małe Niebo
Oto mam moje Małe Piekło
Oto mam moją Własną Ziemię
Dlaczego spadam?
Jeden świt... żeby wznieść się ponad mrok...
Śpij Aniele mój...
Może sen uchroni Cię przed moim złem...
Oto mam moje Małe Niebo
Oto mam moje Małe Piekło
Oto mam moją Wielką Ziemię
Oto mam moje Małe Niebo
Oto mam moje Małe Piekło
Oto mam moją Własną Ziemię
Dlaczego spadam?
Jeden Mały Wielki Świat
Dziwny świat w szaleństwie
Oszukując rajem... niespełnionych marzeń
Tutaj dzień po dniu
gaśnie To, co sprawia, że przemija ból
<>
. . .
|
|
Stary niedźwiedź... podobno śpi... Podobno nie trzeba się bać...
Mówi się na mieście, żeby cicho siedzieć... Jak się zbudzi... to nasss...
Dla ciebie WSZYSTKO PANIE MÓJ! Dla ciebie krew, udręka, łzy!
Dla ciebie rzeźnia Pogan... By właściwego bogaCIĆ!
Dal ciebie nawrócimy świat! Dla ciebie jest ten krwawy bal!
Za wszystko, co dla ciebie... W niebie odbiorę BO$KI $ZMAL!!!
BO$KI $ZMAL!!! BO$KI $ZMAL... BO$KI!!!
Stare bóstwa podobno śpią... Podobno nie nada sie bać...
Mówią na ulicy, żeby cicho chodzić... Jak się zbudzą, to nas...
Dla ciebie teraz PANIE MÓJ! My tu stworzymy sobie RAJ...
Dlatego nam pozwalasz...
Dlatego - ARBEIT MACHT FREI...!!!!!!!!!
Dla ciebie ten ofiarny stos!
Dla ciebie dym palonych ciał!
Tak dużo mi już dałeś...
A ciągle KU$I...
BO$KI $ZMAL!!!
Mój PAN siedzi na tronie... Kopytem stuka o wieko... Z ironią patrzy na świat...
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
... PAN siedzi na tronie... Kopytem stuka o wieko... Znudzonym wzrokiem patrzy na dłonie...
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
Dla ciebie teraz PANIE MÓJ! My tu stworzymy sobie RAJ...
Dlatego nam pomagasz... Dlatego - ARBEIT MACHT FREI...!!!!!!!!!
Dla ciebie ten ofiarny stos! Dla ciebie dym palonych ciał!
Tak dużo mi już dałeś... A ciągle KU$I BO$KI $ZMAL!!!
... stary niedźwiedź podobno śpi...
. . .
|